Zauważyła jakiś ruch na plaży. To była Helen,
niania Danny'ego. Widocznie dopiero co przyszła, ale szła wzdłuż brzegu w niewłaściwym kierunku. - Jesteśmy tutaj, Helen! - zawołała do niej Carrie. Helen była Greczynką i świetnie mówiła po angielsku. Mimo że Carrie nie chciała żadnej pomocy, wkrótce bardzo polubiła tę dziewczynę. - Cześć wam - powiedziała Helen, wchodząc pod nisko wiszące gałęzie drzew oliwnych. - A co ty tutaj masz? - zapytała Danny'ego, który uniósł do góry rączki pełne opadłych kwiatków. Danny pisnął uradowany i podarował jej wszystkie kwiatki, jakie zdołał zebrać. - Przepraszam, że musiałaś mnie szukać - odezwała się Carrie. - Nie mam siły wdrapywać się pod tę górę. - Ależ nic się nie stało. - Helen się uśmiechnęła i Carrie po raz pierwszy pomyślała sobie, że być może ona też chętnie wyrwała się poza mury posiadłości. - Czy mogę pójść z Dannym nad wodę? - spytała Helen. - Oczywiście. - Carrie nałożyła chłopcu kapelusik. - Wiesz, że Danny uwielbia się chlapać w wodzie. Helen wzięła dziecko na ręce i poszli na sam brzeg zatoki. Carrie patrzyła na nich i myślała o tym, jak bardzo zmieniło się jej życie w ciągu ostatnich dwóch R S miesięcy. Teraz miała wszystko, czego dusza zapragnie, i właściwie nic nie musiała robić, ale nie była taka szczęśliwa jak w Londynie, gdzie z trudem zdążała z jednej pracy do drugiej i rzadko mogła sobie pozwolić na taksówkę. Danny'emu na pewno było tutaj dobrze, bez wątpienia lepiej niż w Londynie. Ale czyjej jest dobrze? I czy to aby na pewno właściwe miejsce dla jej nienarodzonego dziecka? Nik najzwyczajniej w świecie jej unikał. Za dnia prawie się nie widywali, a w nocy nigdy jej nie odwiedzał. Czyżby tak miała wyglądać reszta jej życia? Samotność pod dachem męża, który nie chciał znać ani jej, ani własnego dziecka? Nikos też przyszedł na plażę. Nie zauważył Carrie. Patrzył na Danny'ego i uśmiechał się ciepło, radośnie. Do niej nigdy tak się nie uśmiechał. A właściwie czemu miałoby jej zależeć na tym, czy Nikos na nią patrzy i czy się do niej uśmiecha? Dlaczego jego obojętność tak bardzo bolała Carrie? I tamto spojrzenie, kiedy mu powiedziała, że jest w ciąży. Bardzo szybko wyszedł z pokoju, ale nie dość szybko, żeby nie zauważyła jego przerażonej miny. Zaczęła się zastanawiać, co sprawiło, że poczuła się taka nieszczęśliwa. Nikos przyszedł na plażę, żeby pobawić się z Dannym, a to chyba dobrze o nim świadczy. Niestety, jej unikał jak ognia. Przychodził pobawić się z Dannym tylko wtedy, kiedy Carrie spała